Szukasz czegoś?

ZUS odmawia rent i zabiera zasiłki chorobowe, jednocześnie hojnie rozdaje nagrody swoim pracownikom

Autor:

Średnia obciążenia składkami na ubezpieczenie społeczne dla Polski wynosi 30% kosztów pracy, dla krajów OECD (Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju) – 23. Jasno z tego wynika, że obywatele innych rozwiniętych państw płacą mniej niż my, dużo mniej. Warto pamiętać, że pieniądze wpływające do ZUS nie pochodzą jednak wyłącznie z tytułu oskładkowania naszych pensji. Instytucja ta jest także zasilana przez budżet państwa, czyli – ponownie –  z naszych pieniędzy. Mimo że płacimy wysokie składki, według statystyk opieka społeczna w Polsce zajmuje ostatnie miejsca w UE.

Dlaczego tyle płacimy?

ZUS zatrudnia niemal 47 000 osób. Zarobki w ZUS zaczynają się niby od najniższej krajowej, ale już na przykład Główny Księgowy Funduszy i Główny Księgowy Zakładu zarabiają 17 630 zł, bez dodatków i nagród oczywiście (o których mowa później). Naczelny lekarz zakładu zarabia do 16 000 złotych. Lekarze zatrudnieni w ZUS orzekają o niezdolności do pracy.

Często jednak medycy ci nie mają kompetencji, aby orzekać o stanie zdrowia pacjenta. Nie posiadają na przykład specjalizacji odpowiednich do schorzeń osób ubiegających się o rentę oraz nie mają uprawnień lekarza medycyny pracy (sic!).

Cudowne ozdrowienia tylko w ZUSie

Obecnie w naszym kraju renty pobiera mniej niż 1 000 000 osób. W zeszłym roku liczba ta była wyższa o 40 000. 16 lat temu o prawie… 2 000 0000. Nagłówki gazet informujące o spadającej liczbie rencistów nie podawały w wątpliwość, że zdarzył się „cud”. Wydatki na renty nie rosną już od trzech lat. Również ilość zasiłków chorobowych z roku na rok spada. ZUS systematycznie je odbiera. W 2011 odebrano 150 mln zł, w 2012 175 mln zł, w 2013 było to już 212 mln zł. Nie przypadkiem podobne kwoty ZUS przeznacza na nagrody dla swoich pracowników. Dwa lata temu zakład wydał na nie… 212 milionów złotych. Trzeba przyznać, że ZUS jest niezwykle demokratyczną instytucją – premie te otrzymali wszyscy pracownicy zakładu, czyli dokładnie prawie 47 000 osób.

Niedawno Mateusz Gruźla, dziennikarz Newsweeka, poruszył temat listu otwartego prawniczki Małgorzaty Klemczak, która doszła do wniosku, że nawet płacąc składki na ZUS, nie mamy pewności, że zobowiązanie zostanie przez tę instytucję spełnione. Bowiem w wypadku ubiegania się o należne świadczenia (np. renty) obywatel zostaje nierzadko odprawiony z kwitkiem oraz potraktowany jako wyłudzacz i nierób. Mąż prawniczki przez 35 lat pracował, uczciwie odprowadzając składki. Niestety stan zdrowia nie pozwala mu już na aktywność zawodową. Posiada zaświadczenia od lekarzy, które jednak nic nie znaczą dla orzeczników z ZUS. Skoro mężczyzna płacił składki na fundusz zdrowotny, chorobowy, rentowy, emerytalny itd., dlaczego zusowscy lekarze odmawiają mu przyznania renty? Czy to przypadkiem nie takim działaniom ZUS zawdzięcza „cudowny” spadek ilości rencistów? Dlaczego uczciwi obywatele muszą żebrać o to, co im się ustawowo należy?

Na szczęście można walczyć z ZUSem na drodze sądowej o przyznanie świadczeń, wręcz należy. Małgorzata Klemczak podkreśla, że „z ogólnodostępnych informacji wynika, iż niekiedy po dwóch, trzech latach toczących się sporów procesy zostają rozstrzygane na rzecz osób wnoszących roszczenia. Sądy obłożone są tysiącami zbędnych akt spraw, które powinny być obiektywnie rozpatrzone już w Państwa (ZUSu – Redakcja) kompetencjach. Z tego tytułu ZUS płaci dalej odsetki ustawowe, które często przekraczają wysokość kwoty renty płatnej przez kilka lat. Takie zjawisko należy traktować, jako trwonienie kwot stanowiących nie Państwa własność, a własność obywateli”. W całym tym absurdzie jest jednak światełko w tunelu. Jedna trzecia osób walczących z ZUS o przyznanie świadczenia wygrywa w sądzie.

*

Zatrudnieni w Polsce na umowę o pracę  i inni, którzy zarejestrowali tu działalność, odprowadzają obowiązkowe składki na ubezpieczenie społeczne. Przekaz dla nich wszystkich wynika z tego jasny: ZUS trzeba płacić – bo przecież nie mamy wyboru – ale ZUS nie musi już nam płacić w wypadku choroby czy nieszczęśliwego wypadku. Zakład nie ma takiego obowiązku. Zasada wzajemności nie obowiązuje. Drodzy Państwo, to nie Indie. Skończmy z świętymi krowami.

Źródła: www.bankier.pl, www.forbes.pl, www.wyborcza.pl, www.newsweek.pl

Jeśli chcesz otrzymywać podobne treści oraz Informację: Jak nie płacić ZUS i zmniejszyć podatki wpisz swój mail i imię:

E-mail: Imię:
Zgadzam się z Polityką Prywatności

Skomentuj na Facebooku:

Dodaj komentarz

Jak nie dać się okradać i zadbać o przyszłość?

Gdzie wysłać Ebooka?

O Mnie

Witaj, nazywam się Paweł Kurnik i jestem degustatorem życia. Każdy dzień jest dla mnie wyzwaniem i szansą na jeszcze lepsze jutro. Czytaj Więcej »

Polub nas na Facebooku

Najnowsze Wpisy

O kurze, która opuściła podwórze

Jest na świecie wiele stylów życia. Książka „O kurze, która opuściła podwórze” autorstw...

Archiwum