Szukasz czegoś?

Prowokacja czy produkcja winnych?

Autor:

Podczas przeprowadzinej w 2011 roku akcji „Weź paragon” wystawiono ponad 16 tysięcy mandatów na łączną kwotę 3,8 mln złotych.

I nie byłoby to aż tak szokujące gdyby nie fakt, iż cała ta sprawa wygląda na czystą prowokację ze strony władz. Wrogiem publicznym numer jeden są oczywiście przedsiębiorcy, których należy ukarać za to, że prowadzą swoje biznesy. No przecież to czysty surrealizm!

Kilka dni temu znalazłem artykuł w Internecie, który obrazuje ww. sytuację. Od tego, co można przeczytać w pierwszej części artykułu, włos jeży mi się na głowie! Przyglądając się historiom przedsiębiorców przyłapanych przez władze skarbowe na niewydaniu paragonu, można dojść do wniosku, iż działalność urzędników ma na celu nie tylko wyłapanie nieuczciwych firm, ale także wykreowanie tej nieuczciwości tam, gdzie w rzeczywistości jej w ogóle nie ma.

Jak wyglądają takie kontole? Otóż urzędnicy kontroli skarbowej mają możliwość bazowania na donosach, przyłapaniu na gorącym uczynku, ale także stosowaniu prowokacji, choć to podobno nieoficjalnie. Przy spełnieniu określonych zasad, nie było by w tym nic złego, pod warunkiem że akcja taka miała by na celu ujawnienie stosowanych w danym miejscu nieuczciwych praktyk, a nie celowe zmuszanie do takich praktyk przedsiębiorców, którzy w normalnych warunkach ich nie stosują.

Moża znaleźć wiele przykładów podobnych do siebie historii opowiadanych przez przedsiębiorców. Scenariusz wygląda bardzo podobnie, tzn: do sklepu wchodzą dwie osoby, pierwsza kupuje jakiś drobiazg, kładzie odliczone pieniądze na ladzie i wychodzi czym prędzej ze sklepu, nie biorąc paragonu z kasy fiskalnej. Paragor leży na ladzie, albo właśnie jest drukowany, ale klient i tak nie jest zainteresowany tym „papierkiem”. A na to tylko czeka ta druga osoba, która natychmiast wyciąga legitymację i wystawia mandat.

Chyba każdy się ze mną zgodzi, że takie postępowanie nie można nazwać prowokacją, lecz istną produkcją winnych. Inaczej mówiąc, to jest zmienianie rzeczywistości na własne potrzeby i zamazywanie prawdziwego obrazu. Właściwie można nawet powiedzieć, że jest to wyłudzanie pieniędzy od przedsiębiorców na załatanie dziury w budżecie w białych rękawiczkach.

Oczywiście, oficjalnie, prowokacje skarbowe są niedozwolone, a urzędnicy kontroli skarbowej konsekwentnie zaprzeczają stosowaniu takich praktyk, twierdząc, iż nie nakłaniają sprzedawców do popełnienia czynu zabronionego polegającego na niewydaniu paragonu, a jedynie „obserwują przebieg transakcji”.

Źródło: na podstawie artykułu ze strony: http://zus.pox.pl

Jeśli chcesz otrzymywać podobne treści oraz Informację: Jak nie płacić ZUS i zmniejszyć podatki wpisz swój mail i imię:

E-mail: Imię:
Zgadzam się z Polityką Prywatności

Skomentuj na Facebooku:

Feedback

1
  • Ania

    Wreszcie ktoś to zauważył. Rzeczywiście tam gdzie faktycznie są łamane przepisy, nikt nie ingeruje. A wyrzucony do kosza paragon to przecież nie oszustwo, bo nabity i wydrukowany paragon jest już w kopii dla US. Sam świstek, jeśli leży na ladzie lub jest wywalony do kosza, świadczy o tym, że dana osoba nabiła sprzedaż na kasę i jest uczciwa. Sama nie rozumiem, czemu mają służyć ower prowokacje.

Dodaj komentarz

Jak nie dać się okradać i zadbać o przyszłość?

Gdzie wysłać Ebooka?

O Mnie

Witaj, nazywam się Paweł Kurnik i jestem degustatorem życia. Każdy dzień jest dla mnie wyzwaniem i szansą na jeszcze lepsze jutro. Czytaj Więcej »

Polub nas na Facebooku

Najnowsze Wpisy

O kurze, która opuściła podwórze

Jest na świecie wiele stylów życia. Książka „O kurze, która opuściła podwórze” autorstw...

Archiwum