Szukasz czegoś?

Polski system podatkowy na tle innych krajów

Autor:

Większość Polaków przyzwyczaiła się już do naszego systemu podatkowego – do faktu, że nie jest idealny, i że po prostu nie da się na niego nie narzekać. Pytanie jak wypada on na tle innych krajów świata – czy rzeczywiście jest tak marny, czy może jeszcze gorszy, a może wręcz przeciwnie – nie jest taki zły, jak nam się wydaje?

Polska w raporcie Paying Taxes
Raport Paying Taxes przygotowywany przez Bank Światowy i PwC pokazuje ranking systemów podatkowych w 189 krajach świata. Wśród tych krajów jest również i Polska. Jeśli wierzyć wiarygodności raportu, polski system podatkowy w ostatnich latach wyraźnie się poprawił, niemniej jednak nadal wymaga wielu zmian, które być może uczynią go przyjaźniejszym dla podatników.

Systematyczna wspinaczka w górę
Jeszcze nie tak dawno, bo zaledwie dwa lata temu – w 2014 roku, pozycja Polski w światowym rankingu Paying Taxes nie była dobra. Otóż nasz kraj zajmował 113 miejsce na tle państw z całego świata biorących udział w zestawieniu i 30 miejsce w Europie, czyli trzecie od końca. W następnym roku Polska przeskoczyła o 26 pozycji w górę, a najnowszy raport plasuje ją obecnie na 58 miejscu na świecie. Czy rzeczywiście nasz system podatkowy uległ takiej poprawie? Czy może raczej zmieniły się parametry brane pod uwagę w raporcie?

 Papierki, papierki i jeszcze raz papierki…
Z raportu Paying Taxes wynika, że największą piętą Achillesową naszego systemu jest biurokracja, co chyba dla większości Polaków nie stanowi żadnego zaskoczenia. W 2014 roku polski przedsiębiorca musiał przeznaczyć na formalności podatkowe aż 286 godzin rocznie, a obecnie będzie mu to zajmować 271 godzin. Jak widać w tym zakresie potrzeba dalszych reform, choć trzeba podkreślić, że według raportu liczba rocznych płatności spadła z przeciętnej 18 do 7. Dla porównania średnia liczba godzin poświęcanych na wypełnianie papierków w krajach Europy zachodniej wynosi 173. Pod tym względem w najlepszej sytuacji są mieszkańcy San Marino i Luksemburga, którzy  na formalności muszą poświęcić zaledwie 50- kilka godzin. W najgorszej natomiast, właściciele firm czeskich i bułgarskich, gdzie średnia wynosi 400-kilkadziesiąt godzin.

Niemałe podatki…
Na tle Europy nasza stopa opodatkowania również nie wypada różowo. Średnia dla krajów UE i EFTA wynosi 40,6%, zaś w Polsce 40,3%. Należy jednak zaznaczyć, że w tym zestawieniu brane są przecież pod uwagę o wiele zamożniejsze państwa od Polski, gdzie mieszkańcy żyją na nieporównywalnie wyższym poziomie.  To właśnie one, w głównej mierze państwa skandynawskie, zawyżają średnią UE, przy czym warto podkreślić, że przeciętna tamtejszych płac jest nieporównywalnie wyższa.

Nawet podatek VAT dobitnie pokazuje, że nie żyjemy w tanim państwie. W Polsce osiąga on  bowiem 23%, co jest jedną z najwyższych stawek w Europie. Więcej wynosi jedynie na Węgrzech – aż 27%, Szwecji i Danii – 25% oraz w Rumunii – 24%.

Feralna kwota wolna od podatku…
Polska kwota wolna od podatku nie bez powodu w ostatnim czasie stała się gorącym tematem. Niemniej jednak zagorzałe dyskusje nic nie zmieniły – nasza kwota wolna od podatku nadal zajmuje jedno z niechlubnych ostatnich miejsc w zestawieniu państw europejskich. Za nami są jedynie takie kraje jak Bułgaria i Węgry, gdzie kwoty wolnej od podatku nie ma wcale. Tymczasem w większości krajów sytuacja wygląda o wiele korzystniej – mieszkańcy Wielkiej Brytanii mają 15 razy wyższą kwotę wolną od podatku, Chorwaci 5 razy wyższą, Finlandczycy 21 razy, Hiszpanie 24 razy – można tak wymieniać i wymieniać…

Brakuje nam stabilizacji?
Według różnych badań i raportów polskiemu systemowi podatkowemu doskwiera również brak stabilności. Niestety podatnicy, a głównie przedsiębiorcy są zdania, że zbyt częste zmiany wprowadzają chaos i utrudniają prowadzenie firmy. Co więcej, Polska jest jedynym z krajów, w którym toczy się najwięcej spraw sądowych – przedsiębiorca kontra organy podatkowe.

Najwyraźniej w polskim systemie podatkowym jest jeszcze wiele do zrobienia. Na pewno najbliższe lata nie przyniosą dobrych zmian ze względu na partię rządzącą i wprowadzane przepisy traktujące przedsiębiorcę i przeciętnego Kowalskiego, jak dojne krowy dla budżetu. Przyszłość wolnej przedsiębiorczości pełnej ekspresji i rozkwitu, jakiej pragniemy, każe nam jeszcze długo na siebie czekać, bo cofamy się do czasów PRL, gdzie inwigilacja i centralne planowanie oraz kontrola społeczeństwa są częścią niesprecyzowanej wizji prezesa Kaczyńskiego.

Jeśli chcesz otrzymywać podobne treści oraz Informację: Jak nie płacić ZUS i zmniejszyć podatki wpisz swój mail i imię:

E-mail: Imię:
Zgadzam się z Polityką Prywatności

Skomentuj na Facebooku:

Dodaj komentarz

Jak nie dać się okradać i zadbać o przyszłość?

Gdzie wysłać Ebooka?

O Mnie

Witaj, nazywam się Paweł Kurnik i jestem degustatorem życia. Każdy dzień jest dla mnie wyzwaniem i szansą na jeszcze lepsze jutro. Czytaj Więcej »

Polub nas na Facebooku

Najnowsze Wpisy

O kurze, która opuściła podwórze

Jest na świecie wiele stylów życia. Książka „O kurze, która opuściła podwórze” autorstw...

Archiwum