W skrócie opiszę nasz model emerytalny, kiedy powstał ZUS i jak wyglądały zmiany systemu, aby przybliżyć genezę problemu, z którym się dziś borykamy.
Za początek ubezpieczeń w Polsce przyjmuje się datę 19 maja 1920 roku, czyli dzień, kiedy uchwalono ustawę sejmową o obowiązkowym ubezpieczeniu na wypadek choroby. Ujednolicała ona przepisy z trzech zaborów, gwarantowała pracownikom i ich rodzinom pomoc lekarską, leczenie szpitale i zasiłek chorobowy. Cztery lata później wprowadzono przepisy o ubezpieczeniu na wypadek braku pracy, a w 1927 roku jednolite ubezpieczenie pracowników umysłowych. Następnie, w 1933 roku, wprowadzono ubezpieczenia na wypadek choroby i macierzyństwa oraz na wypadek niezdolności do pracy lub śmierci w wyniku wypadku przy pracy lub choroby zawodowej. W 1934 roku połączono pięć odrębnych instytucji w jedną – Zakład Ubezpieczeń Społecznych z siedzibą w Warszawie. Był to idealny sposób na to by za darmo ściągać do budżetu państwa ogromne pieniądze od wszystkich którzy pracują ( podatek nałożony na pracę). Idea była taka: skoro się więcej ludzi rodzi niż umiera a emerytury będziemy wypłacać w dalekiej przyszłości ( wiek emerytalny 65 lat a średnia umieralność w wieku 46 lat ) to idealny sposób by napełniać kasę państwa.
Przed wybuchem II wojny światowej majątek ZUS i zarządzanych przez niego funduszy ubezpieczeniowych wynosił 1,5 miliarda złotych. Straty wojenne przekroczyły połowę tej kwoty, a komunizm jeszcze pogorszył tę sytuację. ZUS po wojnie był ( i jest) idealnym sposobem na odbieranie z powrotem do budżetu państwa zarobionych pieniędzy przez wszystkich pracujacych. czyt: Z pieniędzy wypracowanych przez robotników ( pensje były wypłacane w wysokości minimum ekonomicznego) można było budować nierentowne fabryki wywożące produkty do ZSRR, zakłady w których idea pracy i produktywności była bardziej ideą, mamić społeczeństwo „darmowymi” wczasami i wycieczkami, „darmową” opieką zdrowotną itd.
Akcyza nałożona na pracę
Finansowanie emerytury to de facto opodatkowanie pracy, bo jak inaczej nazwać przymusowe składki ubezpieczeniowe pobierane od wynagrodzeń pracowników?
Przytoczę tu cytat, który trafnie ilustruje ten mechanizm. Nazywanie podatków obciążających wynagrodzenia zatrudnionych mianem składek i to w dodatku ubezpieczeniowych skomentował dosadnie Milton Friedman, pisząc, że „w podobny sposób partia w orwellowskim w „Roku 1984” twierdziła, że obowiązkowo znaczy dobrowolnie”.
Tak zwane składki na ubezpieczenie emerytalne stały się podatkami celowymi, które służyły finansowaniu bieżących świadczeń emerytalnych. Nie dokonywała się jakakolwiek ich akumulacja czy kapitalizacja. Związane to było z przekonaniem o możliwości nieustannego finansowania bieżących wydatków długiem. (fragment Wady genetyczne ubezpieczeń emerytalnych cz II )
Po roku 1989 rozpoczęto prace nad zmianą modelu. Przed 1999 wypłatę świadczeń emerytalno – rentowych gwarantowało państwo. Przede wszystkim podstawowym źródłem finansowania świadczeń wypłacanych przez ZUS była składka na ubezpieczenie społeczne i w większości przypadków wynosiła ona wówczas 45% wynagrodzenia.
W konsekwencji, w 1994 roku, zadłużonych w ZUS było 33,3% zakładów państwowych i 44,5% prywatnych. Deklarowany stan zatrudnienia, czasu pracy i wynagrodzenia zaniżało 80% zakładów, około 70% nie płaciło składek w terminie, zalegając nawet po kilka lat. Aż 90% zakładów zatrudniało pracowników na umowy-zlecenia lub umowy o dzieło niepodlegające składce ZUS. Wpływów do Zakładu było coraz mniej.
Dlatego Polska w 1999 roku zaczęła zmieniać swój system emerytalny w kierunku uruchomienia systemu mieszanego, w którym składka emerytalna kierowana jest zarówno do systemu repartycyjnego, jak i kapitałowego. Do naszego systemu emerytalnego wprowadzono nowy element – część kapitałową, w postaci Otwartych Funduszy Emerytalnych, którego zadaniem miało być uzupełnienie części repartycyjnej systemu (ZUS). Niestety rząd chce nam te pieniądze teraz zakosić i przelać w bezdenną dziurę Zakładu Utylizacji Szmalu.
Niestety kolejnym rządom zabrakło determinacji by konsekwentnie dalej zmieniać system, np. poprzez likwidację przywilejów emerytalnych, wydłużanie wieku emerytalnego i przede wszystkim ochronę małych i średnich przedsiębiorstw. Wszystko to doprowadziło do sytuacji, w której zniknęło bezpieczeństwo systemu ( jeśli w ogóle kiedykolwiek istniało), który jest nieodporny na zmiany demograficzne, co w konsekwencji skutkuje tym, że ZUS, chcący przeżyć za wszelką cenę, upatrzył sobie przedsiębiorców jako swego rodzaju skarbonkę, albo raczej stado krów na łące… i doi dokąd krowa stoi.
zachęcam do przeczytania:
Skąd się wzięły ubezpieczenia emerytalne?
Wady genetyczne ubezpieczeń emerytalnych cz.I
Wady genetyczne ubezpieczeń emerytalnych cz II
Wady genetyczne ubezpieczeń emerytalnych cz.III
Źródło: na podstawie artykułów z książki pt. „Emerytalna katastrofa. I jak się chronić przed jej skutkami?” Roberta Gwiazdowskiego
Zadziwiające jest to, że ludzie z ZUS i itp. instytucji na całym świecie, zamieniają wyraz „Obowiązkowe” na „Dobrowolne” pokazuje jakimi ludźmi są niekompetentnymi, chciwymi i pozbawionymi jakichkolwiek skrupułów :/:/
Zdaję sobie sprawę, że marudzenie nic nie da. Trzeba jedynie teraz wykorzystać system rządowy dla budowania biznesu, po to, aby w przyszłości pozbyć się takich ciemiężycieli jak ZUS itp. instytucji.
Przede wszystkim ważne jest to aby mieć inteligencję finansową, to na pewno już nikt nam kitu nie wciśnie a nawet jakby wcisnął to byśmy zrobili zamach stanu z publiczną egzekucją „krwawą”. Skutecznie by odstraszyła wszelkich nieuczciwych kandydatów na stanowiska rządowe.
Ustawa o ubezpieczeniach społ¬ecznych, jest w sprzeczności z konstytucją. Jest to jednostronna umowa państwa z obywatelem, gdzie państwo ustawicznie zmienia zasady a obywatel jest zmuszony do akceptowania zmian, ponieważ jest to ustawa obligatoryjna.