Od dawna wiadomo, że ZUS traktuje przedsiębiorców jak własną skarbonkę, do której sięga zawsze wtedy, gdy brakuje mu pieniędzy. Wymyśla coraz to nowe, bądź zmienia istniejące przepisy dla własnego dobra, kosztem tych, którzy prowadzą swoje biznesy. Sprawdźmy zatem jak wygląda lista ofiar Zakłdu.
- W latach 1999-2006 kobiety zatrudnione na etacie, które jednocześnie prowadziły działalność gospodarczą, były zwolnione z obowiązku opłacania składek ZUS z tytułu działalności gospodarczej za okres, w którym przebywały na urlopie macierzyńskim lub wychowawczym. Nikt się nie spodziewał żadnych problemów czy niezgodności, gdyż przez cały ten czas ZUS wydawał pisemne opinie potwierdzające brak obowiązku odprowadzania składek, jak również zaświadczenia o niezaleganiu w opłacaniu składek. Niestety sytuacja się zmieniła, kiedy Zakład zorientował się, że brakuje mu pieniędzy, a wykorzystanie ww. kobiet stanowi „łatwy sposób” załatania dziury w budżecie. W związku z tym w roku 2007 obowiązujące stało się ówczesne stanowisko ZUS, które było całkowicie sprzeczne z poprzednim i które nakładało na te wszystkie matki obowiązek zapłaty zaległych składek wraz z odsetkami za kilka lat. Kwoty sięgały nawet kilkudziesięciu tysięcy złotych na osobę.
- Przedsiębiorca, który oprócz prowadzonej działalności gospodarczej, wykonywał jednocześnie pracę nakładczą, jest naszą kolejną ofiarą na liście pokrzywdzonych przez ZUS. Sytuacja rozgrywała się w latach 2005-2008 kiedy to ustawa o systemie ubezpieczeń społecznych, przewidywała w takim przypadku tzw. zbieg tytułów ubezpieczeń, czyli dawała przedsiębiorcy prawo wyboru tytułu ubezpieczenia. Oznaczało to, że każdy mógł zdecydować czy chce być ubezpieczony z tytułu działalności i płacić obowiązkowe składki ZUS, czy podlegać ubezpieczeniom z tytułu pracy nakładczej i odprowadzać składki ZUS zależne od wysokości osiąganego z tego tytułu dochodu. W tym czasie w swych opiniach Zakład zapewniał przedsiębiorców, iż mogą wybrać pracę nakładczą jako tytuł ubezpieczenia niezależnie od osiąganego z tego tytułu dochodu. Niefortunnie po raz kolejny sytuacja się zmieniła kiedy to w latach 2008-2009 Zakładowi uszczuplił się budżet. Wtedy to ZUS postanowił poszukać kolejnej „kury, co znosi złote jajka” i całkowicie zmienił zdanie na temat zbiegu dwóch tytułów ubezpieczeń. I takim oto sposobem dziesiątki tysięcy przedsiębiorców dostało decyzje o podleganiu ubepieczeniom z tytułu działalności gospodarczej za kilka lat wstecz, które sięgały nawet 100 tysięcy złotych na osobę.
- Kolejną skarbonką do rozbicia są przedsiębiorcy, którzy zawiesili swoją działalność gospodarczą. Po raz kolejny Zakład „robi nas w konia” i zmienia zdanie w zależności od własnych potrzeb. Kilka lat temu oficjalne biuletyny ZUS zawierały informacje dotyczące zawieszenia działalności gospodarczej, wskazując dokładnie na odpowiednie druki ZUS, które należało wypełnić, by wyrejestrowywały się z ubezpieczeń społecznych, nie chcąc narażać się na konieczność zapłaty składek. Po latach, ww. przedsiębiorcy otrzymali od Zakładu decyzje o podleganiu ubezpieczeniom społecznym z tytułu prowadzonej działalności za okres w którym działalność była zawieszona. Brzmi surrealistycznie, ale nie dla ZUS, który widział w tej decyzji ukryty sens – oczywiście dla własnej korzyści. Tym orzeczeniem przedsiębiorcy zostali zmuszeni do zapłaty nawet 100 tys. złotych zaległych składek z tytułu działalności, której w ogóle nie prowadzili.
- Obecną „krową do wydojenia” przez ZUS są osoby, które w przeszłości były zatrudnione na umowę o pracę i jednocześnie prowadziły działalność gospodarczą. Zakład chciał być wspaniałomyślny i dać tym osobom prawo skorzystania z przysługującego im ustawowo zbiegu tytułów ubezpieczeń. W związku z tym, iż składki ZUS z umowy o pracę odprowadzane są obowiązkowo przez pracodawcę, osoby w takiej sytuacji rezygnowały z opłacania dodatkowych składek z własnej działalności. Na nieszczęście wszystkich tych osób, Zakład po raz kolenyh potrzebuje pieniędzy i decyduje się na drastyczne kroki. W nawiązaniu do nowej polityki ZUS, wiele osób zatrudnionych w przeszłości na umowę o pracę, otrzymało od Zakładu pismo zawierające listę szczegółowych pytań dotyczących wykonywanej przez nich pracy. Na podstawie udzielonych odpowiedzi, ZUS wydaje decyzje stwierdzające nieistnienie stosunku pracy, a w konsekwencji niepodleganie ubezpieczeniom społecznym. Jeżeli ZUS stwierdzi, że umowy o pracę nie było, oznacza to, że nie było też zbiegu tytułów ubezpieczeń i zażąda zapłaty składek z tytułu działalności gospodarczej.
Czytając te przykłady ma się wrażenie, że czyta się powieść science fiction. Niestety dla nas, takie są realia prawa polskiego, które teoretycznie nie działa wstecz, a praktycznie działtak, jak ZUS zechce.
Źródło: na podstawie artykułów ze stron: http://zus.pox.pl; http://forum.gazeta.pl