Jakby spojrzeć z pewnej perspektywy, to w tak krótkim czasie, tak wiele się zdarzyło że trudno w to wszystko uwierzyć. Stały się rzeczy tak nieprawdopodobne że mało kto wcześniej brał je na poważnie. Wymienię tylko kilka:  atak na wolne Sądy i łamana demokracja w PL,  wojna z UE, potem pojawia się Covid 19 i masowy dodruk, CBDC -waluty cyfrowe banków centralnych i eliminacja gotówki jako przystani wolności, sympatie Polskiego Rządu z faszystami i ze skrajnie proputinowskimi partiami i wreszcie atak Rosji na Ukrainę.

Teraz wszystko wskazuje na to, że Rosja tę wojnę wygra. Zajmie Kijów, Odessę, wszystko co na wschód od Dniepru a może i więcej. Czy możemy coś z ty zrobić? Nie. Czasem zdarza się wielka tragedia, z którą po prostu nie da się nic zrobić. Istnieją nowotwory, których nie da się wyleczyć, choroby psychiczne, z których nie da się wyjść.

Oczywiście, że każdy kolejny tydzień obrony Ukrainy jest w naszym interesie. Nie możemy myśleć życzeniowo, bo we wrzesniu 1939 roku przez pierwsze trzy dni też trwały wtedy walki graniczne, ale od 4 września było już widać, że nie mieliśmy szans. Jeżeli polska telewizja publiczna ogłasza światu, że idziemy na wojnę z Rosją, to znaczy, że ktoś tu za bardzo popłynął wyobraźnią i przesadził z propagandą.

NIezrozumiałe jest jak można tak krzywdzić niewinnych ludzi. Wsparcie jest jak najbardziej naturalnym odruchem. Wbrew pozorom pomoc medyczna dla uchodźców to jest trudny temat ale jednak mega ważny, bo jeśli nie będzie dobrze skoordynowany to możemy mieć za kilka miesięcy poważniejsze kłopoty niż mamy teraz. Zaoferowaliśmy 120 tyś miejsc w szpitalach dla uchodźców, to bardzo pozytywne – WSPIERAMY! Chwała ludziom że się zaangażowali w pomoc Ukrainie tylko powstaje pytanie: Jak to wszystko wyglądało w naszej ojczyźnie do tej pory podczas Covid19, jak wyglądała pomoc np. chorym na raka ?

Mamy dwudziestą od końca w rankingu światowym służbę zdrowia, mówiąc potocznie to jesteśmy jak „afryka”…. A czy jesteśmy w ogóle w stanie stworzyć nowe łóżka? … a jeśli tak to czy mając obecny totalnie niewydolny system gdzie brakuje nam lekarzy, protesty niewystarczająco wynagradzanych pielęgniarek, lekarzy rezydentów, którzy pracują pond siły za marne grosze i myślą o emigracji ( dodam: wielu lekarzy emigruje i a jeszcze więcej już wyemigrowało dawno).

Stawiam pytanie retoryczne: czy  jesteśmy w stanie obsłużyć tych potrzebujących emigrantów? …i jakim kosztem?

Załóżmy że wojna idzie dalej, to co w sytuacji kiedy będziemy mieli w Polsce miliony uchodźców którzy wymagają opieki medycznej i kto ( Polak czy Ukrainiec) będzie miał wówczas priorytet? 

Nasz aparat państwowy ma dysfunkcję, mając na myśli  wyżej wspomnianą służbę zdrowia ,mam też na myśli policję, wojsko które zostało rozłożone na łopatki ręką Macierewicza, polskie Sądy których już dziś niektórych bezprawnych wyroków nie może respektować UE, mamy Rząd który nie respektuje wyroku TSUE. Jednym słowem jakość usług instytucji państwa dla Polaków jest tak niska, że już niedługo staniemy się krajem cofniętym w rozwoju jeszcze bardziej. Wystarczy spojrzeć to co się stało kiedy postanowiono iż pewne środki zostaną przeznaczone na walkę z Covid’em – nastąpiło obcięcie dostępu do Służby Zdrowia a przez dodruk i większe podatki, potem Nowy Wał i atak na średnią klasę – potwornie zubożeliśmy. Wszystkie te wspomniane instytucje są potrzebne teraz,  tylko że nie działają, a będą jeszcze bardziej potrzebne za kilka miesięcy kiedy będziemy mieli masowe problemy z napływającymi milionami uchodźców. Jesteśmy w rozsypce, jesteśmy nieprzygotowani na taka falę ludzi a społeczeństwo jest skłócone. Zresztą wystarczy przypomnieć o budowanym płocie i tym co działo się niedawno z uchodźcami m inn. z Iraku, Syrii i Afganistanu… A przepraszam to jacyś inni ludzie, jakieś inne dzieci ? …polityka to wredna i bezwzględna machina hipokryzji, łajdactwa i złodziejstwa (znam bardziej dobitne słowo na K ale nie będę przytaczał).

Konkluzja jest taka: Jeśli ktoś będzie chciał mieć odpowiedni standard opieki medycznej np. dla swoich rodziców czy chorego dziecka do którego, powiem z żartobliwie,  był przyzwyczajony, to pewnie będzie musiał wyjeżdżać za granicę tzn. „na zachód”. … a tam drogo bo złotówka słabnie tzn. leci na łeb na szyję ( jakby ktoś nie wiedział to EUR jest dziś po 4,85 zł  a to przecież dopiero począteczek)

O tym jak przechować wartość własnych ciężko zarobionych złotówek napisze w kolejnym artykule.

Miejmy świadomość tego, co nas już niedługo, gdy minie obecna euforia, czeka. Koszty życia wzrosną jeszcze bardziej, wydatki państwa wzrosną jeszcze bardziej, stopy procentowe wzrosną jeszcze bardziej, podatki wzrosną jeszcze bardziej. Nastroje się zmienią, a w naszych domach uchodźcy będą coraz mniej mile widziani. Na wschodzie będziemy mieli w najlepszym przypadku nową żelazną kurtynę, a za nią wściekłe mocarstwo atomowe, niemogące pogodzić się z tym, że jest pod chińskim butem. Bo Rosja nie ma teraz wyjścia. Jej gospodarka, handel, jej okno na świat, wszytko będzie zależało od Chin. Gorsze scenariusze to zamiana Ukrainy w Afganistan i tocząca się u naszych granic przez lata wojna partyzancka lub po prostu wojna, gdy to my zostaniemy zaatakowani. Świat który znaliśmy przez ostatnie 30 lat, bezpowrotnie się zmienił. Teraz będzie inaczej.

…I nic nie wskazuje na to, że będziemy (o ile ktoś w ogóle jest)  z tej zmiany zadowoleni.

w artykule wykorzystano fragment wypowiedzi Sławomira Mentzena.