Nie od dziś wiadomo, że życie polskiego przedsiębiorcy nie należy do najłatwiejszych. Rząd wprowadza coraz wyższe bądź nowe podatki, składki oraz inne zobowiązania, próbując w ten sposób załatać dziurę w swoim budżecie. Niektórzy mogliby zapytać, czy przypadkiem nie są to celowe działania wymierzone w polskich przedsiębiorców, których skutkiem jest eliminacja polskich biznesmenów. Sytuacja bowiem jest tragiczna – państwo zamiast wspierać małe i średnie przedsiębiorstwa, notorycznie rzuca im kłody pod nogi.
Niedawno prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców, pan Cezary Kaźmierczak, napisał list otwarty do premiera, w którym krytykuje system podatkowy oraz stwierdza, że prawo jest tworzone dla koncernów, a „rząd postępuje gorzej niż mafia”. Wiceprezes ZPiP, pani Dorota Wolicka, na antenie polskiego radia, przedstawiła problematykę interpretacji prawa, która zmienia się jak w kalejdoskopie i efektem której, cierpią poszkodowani przedsiębiorcy. „Żaden mały i średni przedsiębiorca nie może być pewien, że to, co uzyskał na piśmie od danego urzędu jest wiążące. Najwięcej sygnałów na przestrzeni ostatnich lat jest odbierane ze strony ZUS”.
W wyniku niezdarnych działań polskiego rządu, upadają uczciwe firmy, ubywa miejsc pracy, a budżet państwa traci miliardy złotych rocznie. „Kontrole, śledztwa i procesy w sprawach gospodarczych ciągną się w Polsce patologicznie długo, głównie z powodu ekonomicznej niekompetencji śledczych, sędziów i biegłych” twierdzi Jeremi Mordasewicz z Konfederacji „Lewiatan”. Ponadto dodaje, że skrajnie długo trwa także odzyskiwanie długów. Polski przedsiębiorca czeka na to nawet trzy lata i może liczyć na zwrot około jednej trzeciej należności (na Zachodzie trwa to kilka razy krócej, a odzyskuje się dwie trzecie należności). Do tego dochodzi niechęć, bezkarność i samowola urzędników, niestabilność prawa, biurokracja, fiskalizm.
Z powodu słabych wpływów podatkowych do budżetu może zabraknąć aż 25 miliardów złotych, a deficyt Funduszu Ubezpieczeń Społecznych w 2015 roku może się mieścić w granicach do prawie 75 miliardów złotych. Taką prognozę przedstawił ZUS na swoich stronach. Co zatem robi państwo? Szuka sposobów na załatanie dziury. W związku z tym, w 2014 roku widoczna jest fala kontroli skarbowej. Oczywiście najlepszym kąskiem są małe i średnie przedsiębiorstwa, które co rusz są traktowane jak dodatkowa skarbonka rządu.
Sami politycy również przyznają, że istnieje poważny problem, który musi zostać rozwiązany w trybie natychmiastowym. Antoni Mężydło, zastępca Sejmowej Komisji Gospodarki, twierdzi, że wielokrotnie spotkał się z przypadkami, kiedy małe i średnie przedsiębiorstwa, ze względu na kilkumiesięczne wstrzymanie zwrotu VAT, zaprzestają działalności, bo nie mają funduszy obrotowych i możliwości kredytowych. Kontrole ciągną się miesiącami, co właściwie przeradza się w nękanie.
Zatem, czy państwo niszczy polskich przedsiębiorców? Na pewno im nie ułatwia życia, nie wspiera tak, jak można by oczekiwać, nie chroni i w żaden sposób nie pomaga. I mimo, że wszyscy to widzą, niektórzy głośno o tym mówią, to niestety ZUS nadal bezkarnie robi, co chce i uważa, że jest ponad prawem, rząd co chwila sięga do kieszeni przedsiębiorców, a sądy w mało kompetencyjny sposób prowadzą sprawy. Czy kiedyś się to zmieni? Zapewne. Ale czy na lepsze, czy gorsze, to już inna kwestia.
Źródło: na podstawie artykułów ze stron: www.mises.pl; www.neon24.pl, www.polskieradio.pl